You are currently viewing ENGINAIRS: Wywiad z Yuan Xin
ENGINAIRS-Xie-Juan-interview-Aircom-website-news-PL

ENGINAIRS: Wywiad z Yuan Xin

ENGINAIRS: Wywiad z Yuan Xin

Yuan Xin (31 l.) przybyła do Europy z Nankinu w Chinach. Pracuje jako Junior Project Engineer w głównej siedzibie Aircom w Pietrzykowicach pod Wrocławiem.

Opowiedz o sobie.

Urodziłam się w Chinach, w XuZhou w Prowincji Jiangsu, 350 kilometrów na północ od Nankinu. Z wykształcenia jestem anglistką, zrobiłam licencjat z języków obcych i lingwistyki. Następnie zostałam na uniwersytecie jako wykładowczyni. Byłam nauczycielką przez prawie 6 lat. W połowie tego roku przeniosłam się do Polski wraz z moim mężem, którego poznałam w Nankinie w 2017 roku. To było dość nieoczekiwane spotkanie. On chciał się uczyć języka chińskiego w Nankinie i tak trafiliśmy na siebie.

Więc wygląda na to, że chcesz zostać w Europie na dłużej.

Zgadza się. Nowa kultura i nowa branża, automotive, to dla mnie duże wyzwanie. Zatem moim największym priorytetem obecnie jest nauka polskiego, aby swobodnie się komunikować i pogłębiać wiedzę z branży.

Czy dostrzegasz duże różnice kulturowe pomiędzy Chinami a Europą, Polską?

Ludzie w Europie są z pewnością bardziej otwarci. Widziałam wielu mieszkańców Wrocławia w restauracjach i kawiarniach, którzy korzystali z życia, np. podczas tegorocznego Jarmarku Bożonarodzeniowego w Rynku. Polacy lubią się przytulać – zwłaszcza podczas powitań – w gronie najbliższych znajomych i rodziny. Są bardziej emocjonalni. W Chinach ludzie mają większy dystans wobec siebie. Wydaje mi się, że Chińczycy są bardziej konserwatywni niż Europejczycy. Zauważałam też, że w Polsce wyraźnie rozgraniczacie pracę od życia prywatnego. W Chinach te dwa aspekty bywają bardziej powiązane.

Czy brakuje Ci czegoś z Chin w Polsce?

Cóż, na szczęście zaopatrzyłam się w pokaźny zbiór dobrej chińskiej herbaty. Wciąż mam jej jeszcze trochę w spiżarni. Tęsknię za chińskim jedzeniem – i oczywiście rozmówkami po chińsku (śmiech).

Czy Twoja rodzina odwiedzała Cię już w Polsce?

Moja rodzina prawdopodobnie przyjedzie do nas w wakacje. Lato w Polsce jest cudowne!

Co lubisz najbardziej we Wrocławiu?

Na pewno wspomniany przeze mnie Jarmark Bożonarodzeniowy. Byłam na nim już w tym roku. Naprawdę widać, że potraficie cieszyć się życiem! Wspaniale jest oglądać ludzi raczących się grzanym winem, rozmawiających ze sobą, korzystających z promieni słonecznych, prawdziwie zrelaksowanych. Rynek co prawda w tym czasie jest dość zatłoczony, ale to akurat nie jest problem dla osoby pochodzącej z Chin (śmiech).

A jakie różnice widzisz w europejskim i chińskim rynku motoryzacyjnym?

Największa różnica dotyczy procentu osób posiadających własne auto. W Chinach wprawdzie po ulicach jeździ mnóstwo samochodów, ale nie każdy Chińczyk posiada własny pojazd. W Europie większość ludzi ma jedno lub nawet kilka aut. W Europie z kolei popularny jest rynek samochodów z drugiej ręki. W Chinach kupujemy przeważnie nowe pojazdy. Z drugiej jednak strony nabywamy je w dość późnym wieku, w okolicach trzydziestki. W Polsce, kiedy tylko pozwala na to prawo, jeździsz własnym autem. Widzę tu wielu kierowców poniżej dwudziestego roku życia.

To jakiej marki było Twoje pierwsze auto?

Chevrolet!

Na koniec powiedz, co robisz w wolnym czasie. Wiem, że szlifujesz swój polski.

To prawda! Młodzi ludzie mówią doskonale po angielsku, ale już osoby starsze nie zawsze. A ja chciałabym swobodnie komunikować się z każdym.
W wolnym czasie także gotuję chińskie potrawy. Przyrządzam np. Bao Zi (包子) oraz chińskie pierożki Jiao Zi (饺子), które przypominają pierogi ruskie. Bao Zi wygląda natomiast nieco jak polskie pampuchy. Ciasto jest bardzo miękkie, a nadzienie zróżnicowane. Mój przepis to siekana wieprzowina z selerem. Bao Zi to bardzo popularne śniadanie w Chinach.

Śniadanie?

Tak! Możesz je kupić na każdym rogu w Chinach! Sprzedaje się je w budkach przypominających te, z których w Polsce sprzedaje się np. pączki. Bao Zi z mlekiem sojowym to typowe chińskie szybkie śniadanie w drodze do pracy. To, jak widzisz, kolejna różnica między moim krajem a Europą. Zazwyczaj jadamy ciepłe posiłki na śniadanie. Byłam zszokowana, kiedy na moje pierwsze polskie śniadanie zaserwowano mi pomidory wprost z lodówki. Myślałam, że zamarznę (śmiech)!

Dodaj komentarz